Często spotykamy się ze stwierdzeniem, że ktoś wyhodował sobie tzw ” piwny brzuszek”. Dlatego piwo wielu z nas kojarzy się z napojem wysokokalorycznym, którego powinny unikać osoby dbające  sylwetkę. Czy faktycznie tak jest?

Jak to jest naprawdę

Na początek warto podkreślić, że piwo, jak każdy przyjmowany przez nas pokarm ma kalorie. Dlatego im więcej go spożyjemy, tym więcej kalorii dostarczymy naszemu organizmowi. Dodatkowo jak każdy alkohol, zawiera tzw. puste kalorie. Co za tym idzie, nie przynosi naszemu organizmowi żadnych korzyści, ani nie daje poczucia sytości. Wręcz przeciwnie. Po jego spożyciu odczuwamy głód. Chętniej też sięgamy po śmieciowe jedzenie, które nie sprzyja utrzymaniu zgrabnej sylwetki. A dlaczego tak jest? Dlaczego po spożyciu piwa, również tego bezalkoholowego tak chętnie sięgamy po kaloryczne przekąski bogate w tłuszcz i węglowodany? Odpowiedzią jest wysoki indeks glikemiczny i spora zawartość cukru. Co prowadzi do skoku insuliny.

Czy zatem musimy całkowicie zrezygnować ze spożycia piwa? Oczywiście, że nie. Należy jednak wziąć pod uwagę kilka czynników. Przede wszystkim musimy pamiętać o kaloryczności tego napoju. Zatem jeśli zdecydujemy się na jego wypicie, musimy zmniejszyć ilość i kaloryczność spożywanego danego dnia jedzenia. Mimo że piwo jest napojem, zawiera kalorie i może prowadzić do wzrostu wagi. Dodatkowo, jeśli będziemy prowadzić aktywny tryb życia i regularnie będziemy uprawiać sport, bez problemu możemy sobie pozwolić na wypicie tego napoju, który tak chętnie spożywamy latem. Warto jednak zachować zdrowy rozsądek  i  pamiętać przede wszystkim o spożyciu zalecanej ilości wody. Nie zapominajmy bowiem, że alkohol, podobnie jak kawa, może prowadzić do odwodnienia organizmu.